Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Jak dbać o zdrowie naszych podopiecznych

Moderator: =Fresz=

Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » Pn 27 mar, 2023 16:17

Witam, od prawie początku roku borykam się z problemem zgonów krewetek w moim akwarium. Aby należycie przedstawić całą sytuację i wszystkie fakty wypada zacząć od początku. :-/

No wiec przygodę z krewetkami zacząłem jakieś 7-8 lat temu. Pierwsze krewetkarium 30 litrów, kilkanaście Red Cherry i akwarium chulało aż miło, a populacja wzrosła do liczby niepoliczalnej :D. Co jakiś czas dorzucane nowe geny jak ilość młodych spadała. Na początku dbanie o wode, uzdatniacz, testy, lecz po czasie doszedłem do wniosku że woda w kranie jest na tyle dobra (ph 7, Gh 8-10) że lałem prosto z kranu do akwarium, i nigdy nie miałem żadnych najmniejszych problemów. Niestety 2 lata temu przyszła pora wynieść się na studia a akwarium zostało w rękach brata. Przez zaniedbanie, brak podmian i karmienia ilość krewetek stoponiowo się zmniejszała.

Długo obawiałem się stawiania akwarium na krakowskiej kranówce lecz po rozmowach z lokalnymi kreweciarzami na początku tego roku zdecydowałem się zabrać akwarium z rodzinnego domu. Przy restarcie krewetek naliczyłem aż 3 :o (nic dziwnego jak nie było dbane). Poleciały do ogólnego a akwarium wraz z całym osprzętem, podłożem, roślinami, 7 helenkami i butelką brudnej oraz 10 litrami wody z kranu wody pojechało ze mną do Krakowa.

Na miejscu akwarium wystartowane na wszystkim tym co było wcześniej. Po tygodniu zmieniona gąbka na nową, wymienione oświetlenie. Zaopatrzyłem się także w nowe testy pH, Gh kropelkowe JBL oraz bakterie i uzdatniacz firmy Seachem. Zdecydowałem się również zbijać twardość (w kranie Gh około 17) do poziomu 10, z użyciem wody destylowanej z Auchana. Po około 3 tygodniach od startu (tak wiem, że być może za szybko) nabyłem pierwsze krewecie, padło na Blue Velvet, około 40 szt od 3 różnych chodowców.

No i tak tydzień, dwa później pojawił się pierwszy zgon (a przynajmniej pierwszy który zauważyłem) - padło na helenki (wcześniej miały sporo świderków za pokarm, teraz w akwarium były same z ślimaków), wylądowały w zoologicznym. Pare dni później kolejny zgon, po dokładnych oględzinach na kilku krewetkach dostrzegłem Scutariella japonica oraz duże ilości jaj w skrzelach, padło więc na nie. Na podstawie informacji znalezionych w internecie zastosowałem NoPlanarie - płaźińce znikneły a wraz z nimi inne żyjątka widoczne rano na szybach po zapaleniu światła, lecz zgony nie ustały.

Zacząłem szukać informacji na forach, w internecie jak i również u hodowców.
Jeden z panów na grupie dostrzegał mętne zabarwienie na jednej z krewetek sugerując infekcję bakteryjną (o dziwo ta krewetka o takim zabarwieniu żyje do dziś, natomiast inne padały).
Na wstępie od kreweciarza z 30 letnim doświadczeniem dostałem polecenie odstawienia destylowanej z marketu (zdarza się że zawierają spore ilości miedzi) i przejście na samą kranówkę. Również bez efektów.
Po drodze sprawdzałem wiele rzeczy: czy czasem aby nie przekarmiam, czy ph na poziomie 8 nie jest jednak za wysokie (szyszki skutecznie zbijały to poziomu 7,5), czy szyszki nabyte w sklepie nie okazały się trefne (martwił mnie ich jasny kolor w odróżnieniu do tych które kiedyś zbierałem sam i pojawiający się śluzowiec) wiec nazbierałem szyszek sam tam gdzie zawsze zbierałem dla Red Cherry.
Borykałem się również z okrzemkami i glonami (te w niedużych ilościach). Ostatecznie za poleceniem wcześniej wspomnianego kreweciarza zdecydowałem się w tą sobotę wymienić żwir (wcześniejszy był to czarny żwir w jakiś sposób barwiony, i po latach na niektórych kamykach ta powłoka zrobiła się porowata co by wskazywało na to że może się rozpuszczać) na naturalny żwir kwarcowy. Restart zrobiony na 50% starej wody, bez czyszczenia gąbki. Wczoraj po wymianie podłoża znaleziona kolejna martwa, lecz mogło się to wiązać z całym zabiegiem restartu, stresem itd.

W miedzy czasie około tydzień temu udałem się również na dokładne badania wody testami kropelkowymi do jednego z sklepów zoologicznych:
TDS - 208
Ph - 8
Gh - 17
Kh - 8
No2 - 0
No3 - 2
Po4 - 0
Fe - 0,1
K - 0
Cu - 0

Temperatura w akwa 24-26 stopni C.

Stan na dzień dzisiejszy:
Z 40 krewetek zostało 5, jest natomiast około 30 młodych (2 podrostki i reszta to zapewne stosunkowo niedawny miot).
Częstotliwość zgonów różna, raz przez tydzień jest spokój, czasem co dzień znajduje martwą, czasem parę sztuk przez noc (licząc jedynie dorosłe, małych niesposób ale również padają bo miotów juz było
sporo).
Same zgony przypominają coś w rodzaju paraliżu, zachowanie przed całkowicie normalne, żadnych zmian w wyglądzie. Wylinki również przechodzą bez problemu.

Akwarium 30x30x35 (30 litrów)
Oświetlenie Aquael Leddy Smart D&N Plant
Filtr Pat Mini z drobną gąbką 7x7x12
Podłoże żwirek kwarcowy
Flora: Gałezatka, mchy, microzorium, cryptocoryny, umierjąca rotala, stojący w miejscu bolbitis.
W akwarium kilka kamieni kwarcowych, kawałek kokosa i korzeń, szyszki olchy i liście ketapangu.

Poniżej zamieszczam zdjęcia akwarium przed i po wymianie podłoża.
Obrazek
Obrazek

Brak mi już pomysłów gdzie szukać przyczyn. Z racji na częstotliwość i wybiórczość nasuwa mi się najgorsze: bakteria, wirus, patogen. Myślę nad kuracją Sera Omniforte lecz narazie chyba za wcześnie aby wnioskować czy zmiana podłoża coś zmieniła. W akwarium kończą się krewetki a szkoda dokładać nowych póki brak pewności, że problem zażegnany. Lecz niestety na czymś trzeba obserwować rezultaty.

Trochę się rozpisałem, lecz lepiej za dużo, niż za mało informacji. Gdyby coś jeszcze trzeba było dopowiedzieć bądź zamieścić jakieś zdjęcia to czekam.
Z góry dziękują za jakiekolwiek chęci w pomocy z rozwiązaniem problemu.
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez pierre » Pn 27 mar, 2023 18:04

Tu mógł być nawet nie tyle problem z materiałem którym pokryli ten czarny żwir, ale z samym żwirem, że niby farba odłażący odsłoniła to co kamienie kryły w sobie, jakieś śladowe ilości pierwiastków niechcianych. Jeśli tak, to druga sprawa- korzenie i łupiny które wykorzystałeś ponownie mogły już od dawna pochłaniać te pierwiastki/magazynować i teraz jeszcze przez dłuższy czas będzie się stabilizować.
Taki mój pomysł
pierre
Ciężkie Stadium Mani Krewetkowej
 
Posty: 333
Dołączył(a): Śr 16 sty, 2013 14:20

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » Pn 27 mar, 2023 19:58

pierre napisał(a):Tu mógł być nawet nie tyle problem z materiałem którym pokryli ten czarny żwir, ale z samym żwirem, że niby farba odłażący odsłoniła to co kamienie kryły w sobie, jakieś śladowe ilości pierwiastków niechcianych. Jeśli tak, to druga sprawa- korzenie i łupiny które wykorzystałeś ponownie mogły już od dawna pochłaniać te pierwiastki/magazynować i teraz jeszcze przez dłuższy czas będzie się stabilizować.
Taki mój pomysł


W zoologu w którym wykonywałem testy wody, zaniosłem również próbkę podłoża, pan je sprawdzał ?kwasem? i wykluczył problem od podłoża, sugerując ze to na pewno przez pH 8 i gH 16, jednak wiem, że ludzie z powodzeniem trzymają Neocaridiny na takiej wodzie, a nawet i gorszej. Ale wolałem dla świętego sposobu wymienić to podłoże, mimo że przez poprzednie lata przy Red Cherry takowych problemów nie było a pojawiały się kamyczki bez "farby", co prawda w mniejszej ilości.

Dodam również ze tamtejsze podłoże było mieszanką różnych gradacji, w efekcie czego jego "konsystencja" była bardzo zbita i podejrzewam, że dolne partie nie były dostatecznie natlenione. Przy red cherry nie zawsze, ale od pewnego momentu w akwarium były świderki które je regularnie przekopywały. "Konsystencja" nowego podłoża jest dużo luźniejsza i woda na pewno lepiej w nie wnika. Jednak tak jak niżej...

Takie pytanie, gdyby to to co podłoże puszcza do wody było przyczyną, skutki nie były by szybsze na większą skalę? Wydawało mi się ze problemu z wodą odbijają się na całej obsadzie, a nie na pojedynczych sztukach co parę dni.

Poniżej zamieszczam zbliżenie starego podłoża, może coś to wniesie.
Obrazek
Obrazek

Na powyższych zdjęciach również widać glona na kokosie który raczył się pojawić u mnie w akwarium, oprócz bardzo dużej ilości okrzemek.
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez pierre » Pn 27 mar, 2023 21:34

Właśnie to Twoje podłoże wygląda fajnie i aż za fajnie przez tą różną gradację. Sam bym się na takie chętnie skusił. podłoża barwione są jakąś żywicą i raczej one nie są szkodliwe, przynajmniej tak twierdzą producenci. Czy to Twoje podłoże było barwionym żwirem kwarcowym? Raczej nie. Więc co to za materiał? Bo jeśli są różne gradacje, to i materiał może być różnorodny. Nawet osoby próbujące używać bazaltu twierdzą że u jednych sprawdza się świetnie a u innych już niekoniecznie.
Tyle na temat podłoża. Zmieniłeś. Ok. Jedna zmienna wykluczona. Teraz poczekaj na efekt i uzbrój się w cierpliwość, bo akwarystyka jest hobby dla cierpliwych.
Z innej beczki, żebyś nie czuł się osamotniony w swojej tragedii.
Jakieś trzy lata temu moje krewetkarium działało sobie fajnie, na wodzie kranowej/ze studni. Żyły w nim sobie krewetki z glonojadem, oczlikami, małżoraczkami, wypławkami.
Od pewnego momentu krewetek zaczęło ubywać, po troszeczku, pomalutku. Roślinki zaczęły marnieć, łącznie z mchami. Zacząłem im się lepiej przyglądać, lepiej dbać, karmić, podmieniać wodę. Jednak ubytek fauny i flory postępował. W pewnym momencie zauważyłem, że nie mam ani jednego oczlika, ani małżoraczka, ani nawet wypławka. Na mchach i innych roślinach pojawiały się brązowe plameczki.
Do tej pory brzmi zupełnie jak Twój przypadek prawda?
Dopadłem szkła powiększającego dosyć mocnego i pod dużym powiększeniem dopatrzyłem się maluteńkich stworzonek wolno kroczących jak kleszcze i jak kleszcze wyglądających. łaziły po podłożu, po roślinach i wręcz wyglądało, jakby z tych roślin wysysały soki.
Walkę przegrałem, wszystko padło. I redki i glonojad (ten mógł ze starości, bo miał już z siedem lat). Przetrwały tylko te stworzonka - wodopójki, jakiś taki mały gatunek łażący, nie pływający. I to je obwiniam za tą masakrę, bo im mojej obsady ubywało, tym więcej było ich właśnie.
Tobie tego nie życzę, dlatego też wolę myśleć że wina leży u Ciebie w chemii.

A też mi się wydaje, że parametry Twojej wody nie powinny krewetek tak masakrować. Akurat glonom i okrzemkom się nie dziwię, bo one chyba lubą taki beton w przeciwieństwie do pozostałych roślin.

Sam wiem mało z doświadczenia, większość wiedzy jest wchłonięta z forum jeszcze z czasów, gdy za to co napisałem dostałbym od kilku osób przynajmniej delikatną reprymendę i wręcz byłbym szczęśliwy, gdyby kilka takich osób znalazło się i dzisiaj.
pierre
Ciężkie Stadium Mani Krewetkowej
 
Posty: 333
Dołączył(a): Śr 16 sty, 2013 14:20

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » Pn 27 mar, 2023 22:23

pierre napisał(a):Teraz poczekaj na efekt i uzbrój się w cierpliwość, bo akwarystyka jest hobby dla cierpliwych.

W cierpliwość uzbrajam się od początku lutego :-D na spokojnie pomalutku szukam przyczyny, jednak "osobników doświadczalnych" coraz mniej.

pierre napisał(a):Bo jeśli są różne gradacje, to i materiał może być różnorodny.

Podłoże było to dostępne w workach o różnych gradacjach, a ja kupiłem dwa i wymieszałem. Przez jego "zbitość" nasunęło mi się na myśl niedostateczne natlenienie podłoża, ale może przesadzam. Rzeczywiście nie możemy powiedzieć co jest w środku, bo zdarzały się też kawałki drewna pokryte tą żywicą. Zdaniem pana z zoologa jest to kwarc, ale na oko to sobie można... :shock: Nie pamiętam już co było na opakowaniu

Co do żyjątek to większe stworzonka wyginęły właśnie po kuracji No-Planaria. Lecz nadal było wiele niceni, oczlików, i być może małżoraczków. Na szybach i nie tylko dostrzegłem również małe białe kropeczki (na zdj poniżej) żywiące się okrzemkami - ciekawe zjawisko jak biała linia kropek z dnia na dzień przesuwa się po szybie zostawiając za sobą czystą szybę. Poruszały się na tyle wolno, że jedynie po wykonaniu zdjęć w odstępie czasu widoczna była zmiana ułożenia tychże kropek.
Obrazek

Na ten moment pozostaje mi wyczekiwać zmian po wymianie podłoża. Jednakże postanowiłem utworzyć ten post, być może czegoś nie sprawdziłem a komuś coś przyjdzie na myśl, co jeszcze mogło okazać się przyczyną. Jak do świąt nie padnie żadna krewetka, to myślę dorzucić z 10 szt bo zostało 2 samice, 3 samce i trochę młodziaków. Jak padną, to też by się przydało mieć na czym sprawdzać kolejne pomysły, ehhh
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez pierre » Śr 29 mar, 2023 21:14

Daj tam jakieś ślimaki, nawet takie które nie będą Ci się rozmnażały, netriny, clintony. Trochę trudniej będzie je zabić a urozmaicą trochę biologię.
pierre
Ciężkie Stadium Mani Krewetkowej
 
Posty: 333
Dołączył(a): Śr 16 sty, 2013 14:20

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » Śr 29 mar, 2023 23:27

pierre napisał(a):Trochę trudniej będzie je zabić


W jakim kontekście "zabić"?

Myślałem właśnie nad ślimakami, jednak chciałem się uporać najpierw z problemem na wypadek konieczności użycia No-Planarii bądź innej chemii. Ślimaki powinny się zająć w jakimś stopniu tymi stworzonkami?

Stan na dzień dzisiejszy:
Oprócz jednego zgonu w niedzielę (dzień po wymianie podłoża), innych nie zaobserwowałem. 5 pozostałych dorosłych sztuk żyje, młode rosną i są coraz częściej zauważalne. Za wcześnie by wyciągać wnioski, lecz na ten moment jestem dobrej myśli. W sobotę podmianka, której mocno się obawiam, co by nie wyszło, że to z wodą jest coś nie tak, ale jak nie spróbuje, to się nie dowiem.
Przed wymianą podłoża robiłem próbę na kranówce z miasta rodzinnego (przy okazji wizyty w domu przywiozłem 20 litrów, względem krakowskiej Ph 8 Gh 16, ta z domu ma Ph 7, Gh 8) - 1 podmiana 10 l. Przy wymianie podłoża poleciał mix starej wody z akwa, i tej co została z domu, reszta uzupełniona krakowską. Z racji tego podmiankę wypadałoby ograniczyć do 5 l albo podzielić na 2 dni (nie wiem co lepsze) żeby nie wywołać skoku parametrów. Dylemat mam również co do płukania gąbki filtra (nie była płukana przy zmianie podłoża celem zachowania biologii), zapchana nie jest, i spokojnie jeszcze pociągnie bez czyszczenia, wiec nie wiem czy zostawić jak jest, czy jednak wypłukać?
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez pierre » Cz 30 mar, 2023 08:02

Gąbkę zostaw w spokoju.
Ślimaki trudniej zabić złymi parametrami niż krewetki - to miałem na myśli :-)
Z podmianami nie szalej, bo nie masz tam jakiejś mega obsady, która by zasyfiała wodę i te 5l będzie narazie ok.
A te Twoje żyjątka na szybie nie są szkodnikami żeby z nimi walczyć. Ślimaki po to by zżerały to co gnije, żeby resztki jedzenia dojadały, może z okrzemkami i glonami pomogą a to co przez nie przejdzie wzbogaci wodę. Przy tak twardej wodzie, to raczej do glonów starałbym się przyzwyczaić.
pierre
Ciężkie Stadium Mani Krewetkowej
 
Posty: 333
Dołączył(a): Śr 16 sty, 2013 14:20

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » Cz 30 mar, 2023 11:41

pierre napisał(a):Przy tak twardej wodzie, to raczej do glonów starałbym się przyzwyczaić.


Albo zbijać Gh do 10, tylko tym razem za pomocą Ro. W zoologicznym sprzedają po 50 gr/litr. Przy docelowych podmiankach 10l/tyg wyszło by mnie to max 10 zł miesięcznie.
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez pierre » Cz 30 mar, 2023 11:51

Popieram
pierre
Ciężkie Stadium Mani Krewetkowej
 
Posty: 333
Dołączył(a): Śr 16 sty, 2013 14:20

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » So 01 kwi, 2023 13:32

sebastian11259 napisał(a):Za wcześnie by wyciągać wnioski, lecz na ten moment jestem dobrej myśli.


No i wykrakałem... Dziś znaleziona kolejna martwa samica. W czwartek (z racji na brak czasu wczoraj i dziś) zrobiona nieduża podmianka około 4l, drobne prace porządkowe i dolane bakterie. Woda do podmianki, kranówka + ro - gh 10, w akwa - gh 10.
W czwartek również dorzuciłem 5 sztuk ślimaka Clithon Corona - mam wrażenie, że z nimi też nie najlepiej. Pierwszą dobę spędziły na zwiedzaniu akwarium, potem się zatrzymały i tak stoją w miejscu do dziś a dwa mniejsze osobniki mają problem z złapaniem się powierzchni i wydaję mi się że są na nich (nie na skorupie) te małe białe kropeczki widoczne również na szybach.

Ręce mi opadają. Pospieszyłem się z podmianką? Czy gdzie indziej szukać przyczyny?
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » So 01 kwi, 2023 19:36

Dzień się jeszcze nie skończył a kolejna krewetka w stanie ciężkim. Udało mi się uchwycić ostanie chwile przed śmiercią. Czy ktoś jest w stanie cokolwiek wywnioskować z załączonych materiałów?


sebastian11259 napisał(a):Jeden z panów na grupie dostrzegał mętne zabarwienie na jednej z krewetek sugerując infekcję bakteryjną (o dziwo ta krewetka o takim zabarwieniu żyje do dziś, natomiast inne padały).


Jest to dokładnie ta wspomniana przeze mnie krewetka.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

https://drive.google.com/file/d/1Csg3JJ4krdGsOPN_7KlN7r5OI4kwoaYt/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1CqguFoIUKRNBCCqv68pmY5nQGIL2R7-Q/view?usp=sharing

Po paru minutach krewetka padła całkiem, a mętne zabarwienie zrobiło się bardziej intensywne (3 zdjęcie). Jeszcze w dzień ją widziałem i zachowywała się zupełnie normalnie.

Na ten moment wydaję mi się najbardziej prawdopodobna infekcja bakteryjna. Nic innego nie przychodzi mi na myśl.
Zastanawiam się nad przeprowadzeniem kuracji Sera Omnipur póki cokolwiek w akwarium pozostało. Ewentualnie wyczytałem również tu na forum o używaniu Doxycykliny. Co robić, lepiej antybiotyk czy jednak Omnipur o szerszym spektrum działania? Poradzi sobie z infekcją?
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez pierre » So 01 kwi, 2023 21:54

Powaga Sebastian, myślałem, że ktoś mądrzejszy włączy się w dyskusję, bo jeśli na moich radach tylko masz bazować to radzę: wrzuć na luz, nie brnij w koszty i nie traktuj tego jak ratowanie życia za wszelką cenę, tylko jako naukę/eksperyment. Bo jeśli jednak zdecydujesz się na kurację, to też jestem ciekaw wyników w razie potrzeby zastosowania w przyszłości u siebie.
Kuracja sery może być zbyt łagodna, z kolei antybiotyk pewnie będzie droższy. Ale i tak nie wiesz czy jedno i drugie zadziała.
Pewnie i tak wszystko padnie, ale się nie łam, nie Tobie pierwszemu i nie ostatniemu a kolejne akwarium będzie jeszcze lepsze.
Nie sądzę, by ktoś jeszcze odwiedzający forum miał doświadczenie z takim przypadkiem, więc nie dziwota, że musisz sam eksperymentować.
pierre
Ciężkie Stadium Mani Krewetkowej
 
Posty: 333
Dołączył(a): Śr 16 sty, 2013 14:20

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » So 01 kwi, 2023 22:22

pierre napisał(a):Powaga Sebastian, myślałem, że ktoś mądrzejszy włączy się w dyskusję, bo jeśli na moich radach tylko masz bazować to radzę: wrzuć na luz, nie brnij w koszty i nie traktuj tego jak ratowanie życia za wszelką cenę, tylko jako naukę/eksperyment. Bo jeśli jednak zdecydujesz się na kurację, to też jestem ciekaw wyników w razie potrzeby zastosowania w przyszłości u siebie.
Kuracja sery może być zbyt łagodna, z kolei antybiotyk pewnie będzie droższy. Ale i tak nie wiesz czy jedno i drugie zadziała.
Pewnie i tak wszystko padnie, ale się nie łam, nie Tobie pierwszemu i nie ostatniemu a kolejne akwarium będzie jeszcze lepsze.
Nie sądzę, by ktoś jeszcze odwiedzający forum miał doświadczenie z takim przypadkiem, więc nie dziwota, że musisz sam eksperymentować.

Jak zaczynałem przygodę z krewetkami, to pamiętam to forum bardziej "tętniące życiem", ehh :-(

Koszt Doksycykliny to około 10 zł + zapłata dla weta który wystawi receptę. Natrafiłem na wątek w którym taka kuracja zdała egzamin, polecany tam był również właśnie Omnipur:
https://krewetki.org/forum/viewtopic.php?f=25&t=6350

Na razie czekam i obserwuje dalej, może ktoś jeszcze włączy się do dyskusji i podzieli spostrzeżeniami i doświadczeniem. :roll: Niestety jednak samo czekanie od 2 miesięcy nie przynosi rezultatów. Po niedzieli/po świętach trzeba by podjąć kolejną ścieżkę poszukiwań przyczyny, bo bez jej zlokalizowania kolejny start na tym samym baniaku nie ma sensu, a nowy to niestety nie małe koszty.
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Re: Niezidentyfikowany problem w krewetkarium - Blue Velvet

Postprzez sebastian11259 » Pn 17 kwi, 2023 17:05

Update:

Problem nie minął. Z wspomnianych wcześniej krewetek została 1 dorosła i parę młodych (2-3). Celem dalszych obserwacji nabyłem od znajomego odpad poselekcyjny w ilości 10 szt, na czymś trzeba bazować. O dziwo ostatnia z poprzedniego stada żyje, natomiast 3-4 z nowych 10 osobników padły. W dalszym ciągu brak widocznych oznak choroby, symptomów.

Chyba zdecyduję się na kuracje Sera Omnipur, jeśli to infekcja bakteryjna to może da radę, pare osób tutaj na forum bardzo chwaliło ten specyfik.
Bo gdybym miał spisać pozostałe osobniki na straty i zacząć od nowa to co, wszystko nowe? Akwa i wyposażenie na śmietnik? Kto wie co jest przyczyną.

Natomiast nurtuje mnie ostatnio jeszcze parę kwestii:
- Czy w wodzie z kranu może być coś, co szkodzi krewetkom a testy tego nie uwzględniają? Jednak chyba wszystkim krewetkom by to nie odpowiadało?
- I na odwrót, czy jest opcja by woda z kranu czegoś nie miała? Była zbyt uboga w konkretne minerały/ mikro-makro elementy co również mogło by szkodzić krewetkom, osłabiać je? Z wylinką problemów nie zaobserwowałem. Może powinienem wzbogacać wodę mineralizatorem dla krewetek, po jej wcześniejszym zmiękczeniu za pomocą RO?

Jak zasugerował mi doświadczony hodowca, jeśli krewetki się rozmnażają, młode wykluwają i przechodzą wylinki to z wodą powinno być wszystko w porządku.
sebastian11259
Potencjalny Maniak
 
Posty: 13
Dołączył(a): N 04 mar, 2018 15:18

Następna strona

Powrót do SZPITAL

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości