Hejka!
Przedstawiam wam dzienniczek moich poczynań w odchowaniu amano'sow...
Po powrocie z wakacji zobaczyłem jedna amano juz w bardzo zaawansowanym stadium jajeczkowania.. jakos nic sobie z tego nie zrobiłem,bo co tam... filtr młode wciągnie zrobi sie podmianke i bedsie spokój bo po co mi młode... Tak też zrobiłem, tylko ze jak sie amano rozprula to jakoś szkoda mi się larw zrobiło, i postanowiłem że odchowam :D
A więc tak pierwsze 2 dni były w zbiorniku głównym, a ja przeczesalem caly Internet zeby wiedzieć jak ten temat ugryźć, bo wiedziałem że to nie takie proste...
W końcu znalazłem jakies 25l akwarium no i dawaj! Wrzuciłem podłoże i odlalem wodę z ogólnego do tego małego...
Wrzuciłem takie coś napowietrzające i działało...
Po jednym dniu zaczynalem powoli zasalac wodę az do określonego pułapu... wtedy to wyglądało tak:
Karmilem przez pierwsze dni tylko woda z drożdżami... jednocześnie z Polski zamówiłem kotnik 8l który wydaje się najlepszy do takiego zadania...
W niedzielę kurier dostarczył go i od razu zacząłem działać ;)
Odlalem 70% wody z 25l w wc (spokojnie bez larw) A resztę wody przelałem do małego 8l. Później wolałem czystej wody RO oczywiście wcześniej juz zasolona.
I tak to wczoraj wyglądało
Od dzis dodałem do menu larw tez 'sera micron mysle dodawać im to rano a na wieczór delikatnie drożdżami.
Grzałka stoi na 23'ć
Światło dalem zwykle żarówkę Led wcześniej swiecilem ok 12-15h dziennie ale teraz testuje 24/7
Larwy lexa do światła, z tego co widzę. Napowitrzanie to dalej kompresorek i imitacja skały, wg mnie ok... nie mam jak jak dostać kostkę lipowa, a następny transport z Polski będzie za 2tyg...
Aktualnie larwy maja 10 dni...
Tak ze słuchajcie... zoltodziub wzial sie za rozmnażanie amano :D z tego mogą wyjść niezłe jaja ;) oczywiście wszystkie wskazówki i krytykę biorę na siebie :)
Co o tym myślicie? Ma to prawo przeżyć?
Na końcu sie jeszcze zapytam, w jaki sposób można odsyać z dna brud? Tak aby nie wyciągnąć larw?