Witam
Mam problem z moimi krewetkami...
Przeprowadziłem się i przeniosłem akwarium... Założyłem nowe akwarium zalewając je połową wody ze starego akwarium. Akwarium odstało się i wg i przeniosłem krewetki i glonojada 10 letniego...
Jakieś dwa tygodnie po przeprowadzce dokupiłem roślinki i 6 kirysków panda.. Po 3 godzinach od wprowadzenia nowych lokatorów i roślin krewetki dostawały paraliżu i robiły się mleczne... Padły wszystkie... Ammano, Red Cherry i babaulti... Zauważyłem wtedy, że w jednej roślinie były zszywki, pomyślałem że może to je zatruło...
Wymieniałem wodę, żeby mieć pewność, że to co było w wodzie zminimalizowało się i nie zabijało dalej...
Teraz jakiś ponad miesiąc od tamtych wydarzeń kupiłem Red cherry i Sakury.. Po ok 20h sytuacja zaczyna się powtarzać....
Czy ktoś spotkał się z czymś takim? Może macie jakieś pomysły co to może być??
Z mojego czytania wynika, że pasują objawy choroby porcelanowej...
Ryby, czyli kiryski, zbrojnik niebieski 10 letni i mały zbrojnik albinos mają się dobrze... Po nich nic nie widać, debilują jak zawsze...
Co mam zrobić, żeby uratować chociaż nawet jedną krewetkę, albo zapobiec na przyszłość...
Akwarium 60 litrów
Filtracja kaskada AquaSzut N500 i AquaEl Unifilter 500
woda kranówka z centrum Łodzi koło Dworca Fabrycznego, zwykle przepuszczona przez filtr do wody taki typu Dafi...