Witam. W moim akwarium zaczęły zdychać krewetki Neocardina Blue Velvet i kilka(naście) kundli. Zupełnie bez objawów. Po prostu nagle krewetka leży na plecach i walczy o życie, po czym zdycha... Jeśli mogę podać cokolwiek, co mogłoby się zbiegnąć w czasie to szczątkowe ilości sinic, które staram się na bieżąco usuwać. Sytuacja ta ma miejsce od około 2 tygodni. Najpierw podejrzenie padło na helenki, więc się ich pozbyłem. Nie pomogło. Dwie duże podmianki wody również nie pomogły...
Zbiornik:
- 27 litrów, kostka 30cm
- temperatura zwykle 25 stopni, teraz 27 ze względu na upały
- filtracja Aquael MiniKani, 2 litry, zeolit, gąbki, ceramika, najniższy przepływ
- światło 9W LED
- nawożenie solami, raz w tygodniu, trzymam parametry: NO3 = 10ppm, PO4 = 1ppm; do tego co 2 dni potas, mikro co 4 dni
- od dziś podłączyłem bimbrownię żeby stłumić rozwój sinic
- kranówa 7,6 pH, 16 GH
- nie podaję żadnych mineralizatorów, specyfików, polepszaczy itp
Ostatnio zauważyłem wzrost twardości do prawie 30 stopni niemieckich, mój błąd, przesadziłem z magnezem. Od 2 dni stabilne warunki 16 GH (zbijane najpierw z 30 do 24, później po kilku dniach z 24 do 16). Żadnych innych żyjątek prócz krewetek w zbiorniku nie mam. Oczywiście akwarium prowadzę w ten sam sposób od kilku miesięcy i wcześniej nie było problemów. Glony pojawiły się bo akwarium stoi 4m na przeciwko okna, a wiadomo że mamy lato i nasłonecznienie jest duże.
Bardzo proszę o jakiekolwiek sugestie, próby pomocy.