Zrobiłem też kiszonke z pokrzywy i małego dodatku innych ziół ( mniszek, koniczyna), świeże łodygi podsuszyłem przez jedną noc w kuchni. Następnego dnia jak były mocno zwiędnięte ale nie suche dałem je do malaksera, dodałem 2 otwarte kapsułki bakterii lactobacillus i zmieliłem ( im wiecj szczepów tym lepiej mi sie spodobal probiotyk lactobifid bo w tak niskiej cenie tyle roznych bakterii, nie znalazłem lepszej oferty w moi miescie )
Gotową rozdrobnioną papkę wcisnąłem do słoika dokładnie wypychając powietrze, wcisnąłem na to kłębek z worka plastikowego i zakręciłem. Inkubuje koło transforatorków od ledów w szafce bo temperatura ok 30*C powoduje że niektóre lactobacillusy wytwarzają wiecej bakteriocydów. Ta kiszoka tez nie plesnieje i mam zamiar niedługo nią skarmiać.