No to ja powiem jak to wygląda z perspektywy sklepu akwarystycznego
Rynek się rozwija ( 500+ robi swoje
) i pod górkę mają sklepy w których właściciele zatrzymali się w rozwoju 10-15 lat temu ale to tylko jeśli chodzi o akwarystykę, nadganiają psem i kotem.
Ja mam samą akwarystykę i widzę progres, ceny mam zbliżone do netu czasami trochę wyższe ( zazwyczaj sugerowane przez producenta ). Jeśli chodzi o konkurencję internetową to głównie chodzi o sprzęt, czasami rośliny, ryb przez net praktycznie się nie zamawia.
Jest kilka sklepów internetowych które mocno zaniżają ceny ale to głównie sprzedawcy z allegro którzy trzymają sprzęt w garażu w większości bez pojęcia na temat tego co sprzedają. No i tu dochodzimy do tego co jest pięta achillesową większości sklepów internetowych. Sprzedać towar potrafią, natomiast niewiele z osób tam pracujących potrafi doradzić i tu wychodzi plus bezpośredniego kontaktu z klientem. Oczywiście osoby bez wiedzy zdarzają się także w sklepach stacjonarnych ale jednak przynajmniej częściowo są to praktycy choćby z racji tego ze na co dzień mają do czynienia ze zwierzętami. Co do dostępności towaru w necie to także nie do końca jest to takie oczywiste, bardzo często stosuje się trik z wystawianiem towaru którego nie ma się fizycznie na stanie a zamawia bezpośrednio u dystrybutora/hurtowni w momencie sprzedaży (często są to droższe artykuły lub produkty niszowe), problem się pojawia gdy kupujemy towar a sprzedający nie potrafi go dostarczyć bo akurat nie ma w hurtowni. Mnie coś takiego mocno podnosi ciśnienie i zawsze anuluję resztę zamówienia (nie chodzi o zoologię tylko ogólnie o zakupy internetowe).
Co do kosmicznych marż na zwierzętach które można niby tak tanio kupić na giełdzie w Łodzi
Po pierwsze polecam każdemu na tą giełdę się wybrać. Nie da się kupić kilku sztuk ryby poza drogimi, nietypowymi okazami typu palety, zbrojniki, odłów etc. Większość ryb pakowana jest po kilkadziesiąt sztuk. Druga sprawa że 90% ryb w Łodzi to import pomimo że każdego kogo się zapytać będzie zaprzeczał. Kupcie kilkaset sztuk różnej ryby i zobaczymy ile z tego padnie ( a że część padnie to pewne, może nie od razu ale po pewnym czasie, szczególnie przy przerybionych zbiornikach sklepowych, to także trzeba wliczyć w koszt zakupu). Inna sprawa to dostawcy, od kogo można kupić dobrą rybę to się przekonujemy dopiero po jakimś czasie i to także jest coś czego zwykły detalista nie jest w stanie ogarnąć podczas zakupów, może się okazać że ryba którą przywieziecie pozaraża Wam wszystkie inne w baniaku i wtedy robi się problem, no ale jest tanio
Generalnie moim zdaniem wszystko idzie ku "dobre zmianie" ale trzeba także trochę temu pomóc bo samo się nic nie robi. Kto się nie rozwija ten się cofa.