Helmut 72 poprosił mnie o zamieszczenie postu na forum, ponieważ jemu wyrzuca błąd na razie jeszcze niezidentyfikowany.
Cześć witajcie
Może zacznę od wytłumaczenia skąd taki temat, manowicis:
Trochę poczytałem, trochę pooglądałem i stwierdziłem, że nic prostrzego jak zrobić sobie oświetlenie właśnie na bazie tych diod Power Led 1W z kolimatorami (to po przeczytaniu opini Suchego na ich temat)
Pomimo wielu tematów tylko w jednym przeczytałem, że prąd w takiej instalacji (z drivera) MOŻE OSTRO "TRZEPNĄĆ"
Ale to już po fakcie kiedy sam się wczoraj o tym przekonałem.
Myślę, że warto o tym napisać dużymi literami, bo to może być grożne, szczególnie tak jak w naszym przypadku, kiedy mamy doczynienia z wodą.
Druga sprawa:
Nie natknąłem się na ostrzeżenia jak łatwo "popalić", czyli bezpowrotnie uszkodzić takie diody.
Takim amatorom jak ja, trzeba to jasno i wyraźnie napisać.
Do tej pory spaliłem już 4 komplety (po 10sztuk).
O elektryce praktycznie nic nie wiem, tylko jakieś tam ogólne zasady. Co prawda zrobiłem sporą część instalacji w domu (oprócz "wykończenia", które musiał zrobić fachowiec żeby wydać dokument z pieczątką).
Zrobiłem sporo "zestawów" (na własne potrzeby) do tradycyjnych świetlówek.
Potrafiłem również podłączyć elektonikę z żarówek kompaktowych do tych świetlówek.
Udało mi się poskładać sporo kompletów z zasilaczami i paskami led, w tym również tych kolorowych RGB (tych z 4 stykami)
Po co wypisuję te wszystkie swoje "sukcesy"?
Ano dlatego właśnie, że jak sobie poczytałem i pooglądałem, to doszedłem do wniosku, że nic prostrzego jak sobie zmontować samodzielnie taką lampkę.
Pytanie co robię nie tak?
Czemu palę wszystkie diody po kolei?
Jak spradzić czy dioda jest sprawna, nie posiadając żadnych mierników ani specjalistycznych urządzeń?
Matu w jakimś temacie pisał, że można podłączaćtakie diody pod "zwykły" zasilacz, więc postanowiłem użyć takowego do sprawdzenia czy dioda działa.
No i po takiej próbie przestawały działać.
Zapalałem je nie dłużej niż na 1 góra 2 sekundy i już przy kolejnej próbie żadna nie zaświeciła.
Wszystkie były już przyklejone klejem termoprzewodzącym i przylutowane do tych małych radiatorów. Używałem zasilaczy do pasków led.
Po kilku takich nieudanych próbach i zniszczeniu diod pomyślałem, że może być zbyt silny zasilacz do odpalenia jednej diody, więc "podłączyłem druty do działającej instalacji z kilkoma taśmami led.
No i to samo.
Dioda zaświeciła i po wszystkim. kolejna spalona sztuka.
Dodam, że nie zdążyły się nawet nagrzać, więc to raczej nie z przegrzania.
Do tego nie rozpalały się "pałną mocą", a przynajmniej tak mi się wydaje, że powinny świecić o wiele jaśniej.
Do zrobienia zestawu użyłem dedykowanego do tych diod drivera ( 70 do 90V 290mA 18-24W) na 20 diod o mocy 1W
Po zlutowaniu (na tym się nie znam ale dlatego kupowałem najtańsze diody po 10 sztuk) całości, lutując druty bezpośredniu do "nóżek" diod i podłączeniu do drivera, rozżażyło się słabym światlem jakieś 23 diod.
Przecież przy połączeni szeregowym, jeżeli jedna nie działa, to nie powinno świecić nic
Natomiast u mnie przykladowo świeciło 3-4 diody, 2 kolejne nie świeciły, potem znowu świeciło 2-4 diody i następna nie swieciła i tak dalej.
Na 100%( bo sprawdzałem wielokrotnie) żadna nie została odwrócona.
Wszystkie lutowane plus do minusa.
Nic nie dawały próby "mostkowania" żeby ominąć ewentuanie nie działające diody?