Ostatnio coś mnie tknęło i postanowiłem zrestartować ostatnie dzielone akwarium.
Założenie po raz kolejny było takie aby filtr który będzie pracował w akwarium był bezobsługowy. No i kolejny raz padło na budowę hamburga.
Do tej pory posiadałem hamburgi zasilane pompą powietrza na kominach tlh, relację z ich budowy można obejrzeć w innych tematach działu diy.
Nadszedł czas na małą odmianę, tym razem jako napęd do hamburga posłużyła mi turbinka aquaela circulator 500.
Zastanawiałem się również na użyciem aqua szuta 550, jednak aquael wygrał wielkością.
Turbina jest dużo mniejsza i nie zabiera tyle miejsca co aqua szut.
Po kolei.
Co będzie potrzebne:
- turbina aquael circulator 550(serce filtra) - można użyć cokolwiek innego co będzie napędzało na filtr, może to być jakakolwiek pompka. Jedyne co mogę doradzić ze mojej strony, warto zwrócić uwagę aby owy silnik posiadał regulację przepływu
- deszczwonia mała - pasująca do w/w turbinki. Użycie deszczowni uważam za świetne rozwiązanie, składa się ona z kilku części więc mamy możliwość dowolnego skierowania strumienia wody w akwarium. Możemy napowietrzać, zrobić mocny prąd lub spokojną strefę dla krewetek
- gąbka 45ppi grubość 5 cm(tutaj miałem dylemat, do tej pory używałem gąbek 30 ppi i jestem z nich bardzo zadowolony, jednak tym razem coś mnie pokusiło i zdecydowałem się na 45ppi. Póki co nie żałuję bo gąbka spisuje się znakomicie, zobaczymy jak wyjdzie z czasem)
- kilka szklanych poprzeczek
- silikon akwarystyczny
- nożyk do cięcia szkła
Kilka fotek z budowy filtra:
Gąbkę przytrzymują szklane poprzeczki o szerokości 2 cm, dolne poprzeczki mają wysokość około 5 cm i ich zadaniem jest oddzielenie ich gąbki od podłoża.
Jak widać na zdjęciu filtr przyczepiony jest do dodatkowej szklanej poprzeczki wklejonej do szyby bocznej w płaszczyźnie poprzecznej.
Deszczownia przeprowadzona przez gąbkę, dosłownie na ścisk tak aby małe krewetki nie miały możliwości przedostania się na drugą stronę gdzie pracuje turbina która zmieliłaby je na papkę.
I w przybliżeniu montaż filtra i deszczowni.
Wiem, wiem, niezbyt estetycznie ale cóż... szklarz ze mnie żaden. Ważne że działa :)
Akwarium po obsadzeniu gąbki z filtrem i deszczownią.
A tutaj już w regale z podsypkami pod podłoże.
I z powrotem na biurko :)
Wyczaiłem pewne niedociągnięcie. Krewetki to zwierzątka które uwielbiają spacery,
jako że gąbka delikatnie wystaje ponad akwarium mogłyby wychodzić po niej poza zbiornik lub urządzać sobie wędrówki wprost pod turbinę. Postanowiłem jako dodatkowe zabezpieczenie wkleić szklaną poprzeczkę która wędrówki im uniemożliwi. Poprzeczka dociska gąbkę, więc nawet najmniejsza krewetka się nie przeciśnie.
Troszkę z innej perspektywy.
No i na miejscu gotowe do zalania, radość z wykonania bezcenna :)